MIŁOŚĆ - CHOROBA (NIE)ULECZALNA |
Mogę czekać nawet rok na tamto Twoje spojrzenie, na dotyk Twych rąk Otwieram oczy, gdy zapada już mrok zamykam ze słońcem, co wyprasza noc Z każdym dniem chyba coraz mniej wiem, coraz mniej czuję, bardziej boję się Boje się, że nie spojrzysz już na mnie tak samo, że odepchniesz mnie kiedyś na bok Wiem, nie jestem wspaniałą kochanką wciąż duszę mam jakby rozdartą między tym co jest, co było i będzie Nie wiem w którym z tych światów żyć chcę Może to urok mój, może wada, że ze śmiechu w płacz, a z żartu w gniew wciąż popadam Słowa tak łatwo tracą sens, za dużo ich jest Męczy mnie już ten strach, że coś jutro może być nie tak Przez ten mijający czas, w Nas coraz mniej jest Nas nieobce twarze, a bardziej obce serca, losu zemsta? Byliśmy przecież tacy szczęśliwi, a teraz smutek, żal twarze Nam krzywi czy wróci w Nas ten stan? że ja z Tobą, Ty ze mną, razem tam... 06.05.2002
|